sobota, 26 stycznia 2013

rosół time

to jest ten stan - rosół, cisza i ja :-)
a mój przepis na zawsze udany rosół jest banalnie prosty:
gdy wyjdę z pokoiku uśpionego Dziabonga i Dzidzionga, wrzucam mięso (ja lubię dawać dwa rodzaje, z czego przynajmniej jedno z kością - np. pręga wołowa i skrzydełka kurczaka lub pierś indycza i udka kurczaka lub skrzydełka kaczki i pałki kurczaka lub całą kurę - no różnie bywa, a i robię też bez tego punktu  mięsnego - wtedy jest wypas bulion warzywny!) do garnka i zalewam zimną wodą, stawiając na średnim ogniem.
Za ten czas sobie ogarniam mieszkanie, myje naczynia, rozwieszam uprane pranie, prasuję to zdjęte z suszarki... no dooobra - za ten czas siadam sobie z batonem przed kompem i włażę na FB, ech...nic się nie ukryję!
wróćmy do rosołu - po jakiejś godzinie lub jak się mocno wciągnę w fejsa to po 2 godzinach, dorzucam duuużo warzyw - marchew, pietrucha, seler, kapusta włoska, por i dodaję przyprawy - suszony lubczyk, pieprz kolorowy w ziarnach, pieprz czarny w ziarnach, sos sojowy, gruba sól morska, ziele angielskie, liść laurowy....i zmniejszam gaz, na malutki
za to co teraz napiszę, dostanę naganę BHPowców, OSPowcow i innych Strazakow Samów - wiem, wiem...ale cóż! ja zostawiam rosół na tym gazie do rana - nierzadko do rana też nie śpię, ale to...nierzadko ;-)
ale prawda jest taka, że po 8-10godzinach gotowania rosół jest absolutnie doskonały!!!
można w trakcie gotowania - a tak naprawdę owianego legenda procesu pyrkania - dolewać wody w toku jej wyparowywania....ja na 15minut przed podaniem dodaję natkę pietruszki i świeżego koperku trochę - w całości, dla aromatu i wzbogacena w wartości odżywcze
a podawać go...? jak kto lubi!
z marchewką pokrojoną lub bez
z drobno posiekaną świeża pietruszką lub bez
z makaronem nitki / literki / gwiazdki lub bez makaronu
z ziemniakami / z lanym ciastem / z ryżem / z chlebem
do kubka / do miski / do talerza

nic tak nie działa rozgrzewająco i pobudzająco!
wyciszająco i kojąco! regenrująco i nawilżająco! a może i podniecająco też!
na kaca, po nieprzespanej nocy, przy zimnych stopach, w trakcie infekcji, w okresie wysokiej zachorowalności na grupę, w sezonie jesienno-zimowym, w czasie wylęgu świnek morskich, przed egzaminem, a także w każdej innej sytuacji - ROSÓŁ TIME JEST DOBRY NA WSZYSTKO (prawie jak paracetamol w UK ;P!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz