trochę butelek PET mi się nazbierało...
zainspirowana zdjęciem z sieci, gdzie maluch miał odrzutowy silnik z płomieniami z butelek na plecach, chciałam dzieciongom też zrobić - ale oni zaprotestowali
sobie pomyślałam: "co jest grane? nie chcą odrzutowego silnika??? eeee...? nie no... you talking to me?" ;-)
ale zaraz padło hasło: mamaaaa, to mają być butle tlenowe!
noooo jasne, że butle tlenowe - no przecież miałam na myśli butle tlenowe a nie, że jakieś tam silniki odrzutowe ;-P
oprócz taśmy, wzięłam sznurek, a jako maski użyliśmy tych z nebulizatora - ale można fajne zrobić też z pojemniczka po jogurcie z doczepioną gumką czy sznurkiem (tylko pamiętać o wycięciu DUŻEJ dziury ;D! )
wieczorem przed kąpielą chłopcy zdjęli butle...i tak wzięłam popatrzyłam na te butelki i te, co zostały - kilka ciachnięć nożyczkami...potem taśma i oto tor wodny na super zabawę kąpielową :-)
powiem Wam, że tor wisi u nas już tydzień...z tego, co wiem, to Tatong też podczas brania prysznica się nim bawi ;-D
pozdrawiam ciepło!
U nas tez wisi tor na balkonie już tydzień i wczoraj jeszcze basen dołączyłam- świetna zabawa, prawdziwie wakacyjna. JAk widać noie trzeba wydawać iluśtam stu słotych żeby dzieciaki miały radochę
OdpowiedzUsuń