środa, 30 października 2013

Święto Zmarłych - lampiony i stroiki z liści

zbliża się wielkim krokami Dzień Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny
przyznam szczerze, że temat dla mnie zawsze był niezrozumiały - gdyż tradycją w mojej rodzinie było w dniu 1. listopada odwiedzanie bliskich nieobecnych na cmentarzach oraz wspominanie ich wraz z zbierającymi się bliskim nad grobami, a jednak nazwa samego święta oraz jego geneza jest nieco inna - ale nie będę się tu wdawać w dysputy na ten temat...
nie mniej jednak, moje dylematy związane z nazewnictwem oraz celem samym w sobie tego święta zaowocowały tym, że dzieciongom mówię o Święcie Zmarłych

Święto Zmarłych celebrujemy tak, jak ja to znam z dzieciństwa - wyjścia na groby bliskich, których już z nami nie ma, wspominki w rozmowach oraz próby usystematyzowania drzewa genealogicznego naszej rodziny i umiejscowienia danej osoby na jego gałęzi, a potem w zaciszu domowym przeglądanie zdjęć, jakieś rodzinne spotkanie przy kolacji...
bardzo sentymentalny wymiar - ale nie smutny! raczej powiedziałabym, że refleksyjny

jak mówimy o obchodach, to też dzieciongom przedstawiam symbolikę - znicze, kwiaty, kamienie i chorągiewki
- znicze, to światełko, które ma dać wymiar tego, że Ci bliscy dalej są żywi - w naszych sercach tli się ich nieprzerwane ciepło, energia i moc
- kwiaty mają bardzo szeroką symbolikę, jednak w zwyczaju naszej kultury jest dawanie kwiatów w ramach podziękowań, przeprosin, gratulacji czy życzeń - zależnie od pory roku i okazji dobieramy kwiaty, ze względu na fakt, że Święto Zmarłych przypada jesienią, a dodatkowo kwiaty mają za zadanie przetrwać w trudnych warunkach to na ogół na groby kładzie się stroiki lub wieńce - z dzieciństwa pamiętam przede wszystkim złote chryzantemy
- kamienie na groby swoich bliskich kładą Żydzi - zwyczaj ten najprawdopodobniej genezę swoją ma w tym, że kiedy Żydzi wędrowali szukając dla siebie miejsca, grzebali swoi bliskich na pustyniach i osłaniali ich groby kamieniami, aby dzikie zwierzęta nie dostały się do środka - czyli kamień to symbol szacunku wobec zmarłych
- chorągiewka to zwyczaj, z którym spotkałam się w mieście, w którym dorastałam - można było zakupić chorągiewki z wypisaną treścią modlitwy, w myśl zasady, że za każdym razem, gdy wiatr poruszy chorągiewką przy grobie, to w intencje osoby, tam pogrzebanej zostaje odmówiona modlitwa...

z dzieciongami przygotowalismy swoje własne symbole, które ofiarujemy na grobach bliskich

1. ZNICZE - zrobiliśmy lampiony, trochę dzięki inspiracjom Raaany Julka, ale trochę też dzięki opisowi w gazetce jednego z ulubionych dyskontów (tego na B)
potrzebny jest:
- słoiczek z nakrętką lub bez,
- świeże liście,
- pędzle i klej - my użyliśmy vikol (który zamienił się w bezbarwny - nie każdy taki jest, sprawdźcie zatem!) - oraz świeczka typu podgrzewacz
opcjonalnie:
gdy bierzemy nakrętkę - młotek i gwóźdź i spray lub farba i pędzel;
gdy bez nakrętki - rafia naturalna lub sznurek parciany

słoik smarujemy klejem i przyklejamy liście, wedle uznania, jeśli bierzemy nakrętkę to robimy w niej dziurki - gwoździem i młotkiem wybijamy, a lakierem z farby lub spray'u malujemy ją, a jeśli zostawiamy otwarte - to owijamy szyjkę słoika rafią lub sznurkiem, do środka wrzucamy świeczkę i gotowe - najlepszy efekt jest wieczorem :)






i zobaczcie, jak cudnie świecą w ciemności!


2. STROIKI - od 3 lat robię sama albo bukieciki albo stroiki na groby bliskich - robię je trochę łamiąc symbolikę kwiatów, jaką jest symbol życia, gdyż moje ozdoby są z... liści :) jak robi się kwiaty z liści, np. klonu - wiele jest instrukcji w sieci, np. tutaj
co potrzeba?
- przede wszystkim liście - żeby były świeże jeszcze, choć suche można inaczej skomponować
- różne dary z lasów, parków i skarby jesieni - kasztany, szyszki, jarzębina, żołędzie, klonowe noski, owoce dzikiej róży czy czarnego bzu, itd
- coś żywego zielonego - czy to jakieś iglaste gałązki czy jakaś tuja - my wolimy ją, bo nie kuje ;-)!
- opakowania po serkach - najlepiej takie prostokątne, niezbyt głębokie a szerokie!
- gips budowlany - najzwyklejszy w świecie
- sznurek parciany i rafia naturalna
- sizal - to takie sianko florystyczne, my używamy różnych kolorów
- klej typy vikol, magic
- patyczki szaszłykowe lub długie wykałaczki, zapałki

zaczynamy od robienia kwiatków z liści... na jeden stroik my używamy 3 sztuki (jest zasada nieparzystości - my się jej trzymamy przynajmniej ;P!), potem nabijamy na patyczki/zapałki nasze dary (kasztany, żołędzie, szyszki), a na kwiatki przyklejamy np. kuleczki jarzębiny
do plastikowego opakowania wlewamy rozrobiony z wodą gips - po jakiś 3-4 minutach wtykamy w niego kwiaty z liści i patyczki z reszta ozdób, a między to wtykamy sizal, aby wypełnił "luki", potem wokół pudełka układamy zieloności - u nas gałązki tui i owijamy sznurkiem oraz rafią - gotowe będzie jak gips się zawiąże :)






3. i 4. KAMIENIE I CHORĄGIEWKI - zdjęć Wam nie pokaże, bo to jednak dość osobiste dla nas, ale napiszę, że kamienie malujemy lakierami do paznokci, podobnie jak TUTAJ, a chorągiewki to rysunki z dedykacjami napisanymi dla bliskich nieobecnych wykonane przez dzieciongi, a całość zaczepiona przeze mnie na patyczku szaszłykowym - robiliśmy to przy okazji wspominek konkretnych osób
miła sprawa, bardzo polecam :)



4 komentarze:

  1. tez wczoraj robiłam takie różyczki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jeszcze dzisiaj kończę to, co niedokończone :-)

      Usuń
  2. Baaaaaaaaardzo mi się podoba ten post, baaardzo! I zaduma jest i bez szczerbatych dyń i pomysłowo i oryginalnie. Cudnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, a dzisiaj jest i dyniowo :D
      ale tak nieco przewrotnie, liczę, że się tez spodoba ;-)

      Usuń