jakoś tak mi się zeszło weekendowo w pracy, więc nie zdążyłam Wam nawet przypomnieć na blogu, że to najwyższy czas był na organizacje kalendarza adwentowego!!!
ja pamiętam te czasy z dzieciństwa, jak to dostawałam ten prostokątny rysuneczek zimowo-świąteczny z 24 okienkami, z czego to ostatnie z podwójnymi drzwiczkami tekturowymi, a w każdym z nich... czekuladka...!
a i pamiętam, że nierzadko wszystkie czykuladki wypadały z foliowego opakowania i zjeżdżały w dół tekturowego płaskiego pudełka...
och, co to były za czasy ;-)
ale przyznam szczerze, że to ani twórcze, ani zdrowe, ani spełnia indywidualnych potrzeb dzieci...
więc gorąco polecam robienie własnego, domowego kalendarza, w którym to na każdy dzień planuje się jakieś zadania, czy to przygotowaczo-organizacyjne względem samych świąt, czy to jakieś takie edukacyjno-zabawowe, ale mogą być takie z goła całkiem prozaiczno-codzienne - byleby były rodzinne!
i nawet można wrzucić garść cukierków na jeden dzień, ale zjeść je już należało by rodzinnie :)
wszak ADWENT to czas oczekiwania, na radosne, rodzinne święta :-)
no to ok...
u nas, już drugi rok jest ten sam kalendarz, choć środek inny ;-)
napracowaliśmy się nad zrobieniem, więc zobaczcie sami - total recykling sprawa ;-)
co użyliśmy?
- różne opakowania po serkach czy innych nabiałach - sztuk 24
- stare, pogniecione, porwane, używane papiery pakowe świąteczne
- nożyczki - sztuk kilka
- taśma dwustronna
- kilka różnokolorowych sznurków - u nas ze sprutego sweterka ;-)
- karnisz :D
Świetny pomysł i przesłanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
a jaka lekcja cierpliwości :D
Usuńdzięki, pozdrawiam!