piątek, 20 września 2013

zasłuchani w rytmie serca

kolejny piątek z projektem Zmysłowe Piątki - tym razem SŁUCH

trochę już na naszym blogu było stymulacji słuchu:  memory słuchowe, sylabizowanie wyrazów, prosty instrument
trzeba przyznać, że metoda symultaniczno-sekwencyjna - sylabowa, jak np. seria książeczek "KochamCzytać" prof.Cieszyńskiej - też sprzyja rozwojowi słuchu, bo stymuluje jego obszerne możliwości, jako analizatora...

ok, ale to dziś nie o tym ;-)

dzisiaj uznałam, że opowiem Wam o pewnym zjawisku, które zaburza odczucia zmysłowe - ostatnio, TUTAJ pisałam o nadwrażliwości i podwrażliwości, a dziś powiem Wam czym jest BIAŁY SZUM

Biały szum = "wewnętrzny hałas zakłóca prawidłowy odbiór" (C. H. Delacato, Dziwne, niepojęte. Autystyczne dziecko, 1995)
takie zjawisko występuje u niektórych osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu i może dawać się we znaki poprzez np. czucie smaku, zapachu z wnętrza siebie tak mocno, że blokuje to odczuwanie smaków i aromatów jedzonej potrawy
biały szum to trochę tak jak trzaski i piski włączonego akustycznego sprzętu na jakimś koncercie, i gdy po chwili ktoś zacznie mówić do mikrofonu, to nie skupia się nikt na wcześniejszych trzaskach - a część osób z autyzmem nie usłyszy w ogóle głosu z mikrofonu, a będzie ciągle odbierać tamte trzaski i piski...

można zrobić sobie mini próbkę białego szumu - to właśnie zaserwowałam dzieciongom :)
jestem pewna, że część z Waszych dzieci to też robiła...TO, czyli "słuchanie morza w muszli" ;-)
(u nas z braku dużej muszli w ruch poszły kubki, szklanki, pojemniczki - też może być)




oczywiście to nie fale morskie, a fale dźwiękowe płynącej krwi, które odbijają się o ścianki i dno pojemnika/kubka i wracają z powrotem do kanału słuchowego...
no właśnie - kanał słuchowy jest takim właśnie jakby pojemnikiem, który wychwytuje fale dźwiękowe - mówiąc o tym dzieciongom, najpierw nalaliśmy sobie wody do pojemników i przelewaliśmy z jednego do drugiego, aby usłyszeć, że faktycznie płyn (woda, krew) może wydawać dźwięk, a pojęcie fal dźwiękowych łatwo było zrozumieć chłopcom dzięki skojarzeniu z falą morską - fala, która jest daleko od lądu jest słabo widoczna, a ta która jest już blisko jest wysoka, spieniona i nie sposób jej nie zauważyć :)
Łeba 2013 :-)
klimat krwi pociągnęliśmy dalej - posłuchaliśmy bicia serca stetoskopem
dzieciongi wystukiwały ten rytm na kolanach, potem bawiliśmy się w powtarzanie rytmów jakie każdy z nas sobie wymyślił - pełna dowolność i spontaniczność (mocno pracował tutaj słuch w analizie, syntezie i pamięci danego rytmu)



a na koniec zabawa z cyklu usprawnianie analizatora słuchowego: kartki z narysowanymi 3 rytmami w postaci kółek czerwonych
każde kółko to jedno stuknięcie, klaśnięcie, puknięcie czy co tam sobie wymyślimy - u nas było to lekkie uderzenie długopisem o podłogę
początkowo wystukałam każdy rytm z osobna i dzieciongi powtarzały po mnie, potem powtórzyłam całość, oni też, a na koniec ja wystukuje dany jeden rytm z 3 na kartce, a oni wskazują, który wystukałam - i zamiana... kartek było dużo, więc i zabawa trochę trwała :)





zapraszam na inne blogi z projektu, lista ich jest TUTAJ
a za tydzień - WĘCH! zapraszamy :*


3 komentarze:

  1. Dzięki za inspirację. jestem pod wrażeniem zabawy w rytmy - spróbuję z córką :) szansa na ćwiczenie pamięci słuchowej, super. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe. Świetnie, że proponujesz maluchowi takie rozwijające zabawy.


    Zapraszamy do udziału w naszym czekoladowym konkursie :) http://malymeloman.pl/2013/09/04/czekoladowe-love/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajne propozycje. Jak co tydzień :)

    OdpowiedzUsuń