piątek, 19 kwietnia 2013

pierogolina

po ostatnim pierogowym sukcesie, postanowiłam robić je częściej w domu i oto są znowu!


i wyszlo mi dziusiaj nieco wiecej ciasta pierogowego, a dzieciongi bedace juz w domu zaczely pojekiwac miedzy nogami: pomoge ci...chce ci pomoc...

no to jazda! dodatkowy blat rozstawiamy, krzeselka do blatu, ciasto w dlon i jazda! i takie stworki nam wyszly - wiekszosc dzieciongowa, jedynie przeze mnie ozdabiana:
ślimaczki i mątwa Dziabongowe

Dzidziong robi placuszki :)

a tu wspolnymi silami ulepiona myszka - dzieciongi zrobily po jednym uszku, ja ogonek i oczka dorobilam...

a po ugotowaniu wyszly takie cudaki-pierogaki!
chmurka i słonko

duza mysz, slimaczek i mątwa

mała mysz, slimak i kotek

głowy misia i królika
spróbujcie sami - prosto się lepi, a można zjeść ze smakiem, mniam, mniam :)

a na deser jeszcze twórcze spostrzeżenie Dzidzionga - otóż myszka od tyłu wygląda jak słonik :)

SMACZNEGO!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz