po ostatnim
pierogowym sukcesie, postanowiłam robić je częściej w domu i oto są znowu!
i wyszlo mi dziusiaj nieco wiecej ciasta pierogowego, a dzieciongi bedace juz w domu zaczely pojekiwac miedzy nogami: pomoge ci...chce ci pomoc...
no to jazda! dodatkowy blat rozstawiamy, krzeselka do blatu, ciasto w dlon i jazda! i takie stworki nam wyszly - wiekszosc dzieciongowa, jedynie przeze mnie ozdabiana:
|
ślimaczki i mątwa Dziabongowe |
|
Dzidziong robi placuszki :) |
|
a tu wspolnymi silami ulepiona myszka - dzieciongi zrobily po jednym uszku, ja ogonek i oczka dorobilam... |
a po ugotowaniu wyszly takie cudaki-pierogaki!
|
chmurka i słonko |
|
duza mysz, slimaczek i mątwa |
|
mała mysz, slimak i kotek |
|
głowy misia i królika |
spróbujcie sami - prosto się lepi, a można zjeść ze smakiem, mniam, mniam :)
a na deser jeszcze twórcze spostrzeżenie Dzidzionga - otóż myszka od tyłu wygląda jak słonik :)
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz