piątek, 15 lutego 2013

dla rozgrzania serducha

zawsze wydawało mi się, że najpraktyczniejsze są prezenty o uzytkowym charakterze
nie zawsze takie upominki są najładniejsze czy nawet najmilsze (np. kiedy są to jakiś nawet super ekstra najfajniesze przyrządy do gotowania lub sprzątania...damn it!)
dlatego w tym roku z okazji Walentynek chcieliśmy podarować coś praktycznego, ale by nie traciło na uroku
i tak powstały torebki w kształcie serduszek z łyżeczką herbaty zielonej lub czerwonej - uszyte z grubego tiulu, a zawieszka z filcu (w kolorze odpowiednim dla rodzaju herbaty)
pomysł nie mój, bo podejrzany jakiś czas temu na innym blogu oraz upowszechniony przez dobrą znajomą w okolicy Finału WOŚP

zdjęcie zrobione przy początkowej fazie produkcji - ale było ich odpowiednio tyle ile w każdym szanującym się opakowaniu z herbatką (czyli ponad 20 sztuk)


edit - 16.02.2013: a dziś sobie pozwoliłam zrobić jedną taką herbatkę - konkretnie czerwoną...
porcja liści jak dla mnie w sam raz, jest miejsce w torebkach na rozwinięcie sie listków, nic nie wypływa z tiulowych serduszek, a sznureczek starcza by obwiązać sobie serducho wokół uszka ;-)
prezentuję sie tak:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz