sobota, 23 lutego 2013

obraz mrożący krew w żyłach

czyli po prostu obraz lodowy :)
malowany kolorowym lodem, który uzyskałam dzięki zamrożeniu na dnie  6 butelek po szklance wody z wymieszanymi różnymi barwnikami
póki jest zima, to na dworze mróz trzyma, choć powiem Wam, że nasze 'lodowe farbki' były lekko rozmrożone ;-)
to dobrze - wiosna nadchodzi!

ale wróćmy do naszej pracy plastycznej
początkowo pozwoliłam dzieciongom malować na dużym brystolu trzymająć lód w dłoniach, ale po jakiś 5 minutach założyli rękawiczki, żeby nie poparzyć sobie paluszków
pod brystol podłożyliśmy koc - nie umiałam znaleźć ceraty, a jednak parkiet nie lubi długich i intensywnych wodnych kontaktów, zatem to miało go jakoś ochronić - i chyba się udało, bo nie widzę, by się nadymał w akcie obrazy i skargi ;-)

nawet nie podejrzewałam, że tak fajnie to nam wyjdzie - zdjęcie nie oddaje uroku obrazka, naprawdę!
natomiast ogromną frajdę sprawiło Dziabongowi i Dzidziongowi tak długie obcowanie z lodem oraz fakt, że pozwoliłam właściwie na wszystko (jedynie nie pozwoliłam rzucać z dużej wysokości bryłkami lodu na brystol, bo wtedy zabarwiona woda pryskała na ściany...)
i tak dzieciongi malowały, ślizgały, jeździły, zderzały, skubały, lizały, nadgryzały - oj pełne szaleństwo!
póki zima trzyma, to spróbujcie - mega doznania gwarantowane!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz