wtorek, 12 lutego 2013

działa sztuki!

jako dziecko byłam wychowywana przez sztukę - moi rodzice ogromną wagę przywiązywali do tego bym miała wiele doświadczeń z podziwiania, uczestniczenia i tworzenia
jestem za to bardzo wdzięczna!
to w wielkim stopniu właśnie dzięki im, mam takie podejście do kultury dzisiaj...
i na przykład takie wyjście do muzeum, nie kojarzy mi się z rutynową, oklepaną praktyką szkolną i to, co dziś robiliśmy z dzieciongami jest dowodem na to, że można pójść do muzeum i naprawdę dobrze się bawić ucząc, ale też ucząc się bawić :)

zabrałam Dziabonga i Dzidzionga do Muzeum Narodowego w Warszawie - jesteśmy tu częstymi gościmi, zwłaszcza we wtorki (bezpłatny wstęp)
dzieciongi mają ulubione obrazy, jednak dzisiaj skupiliśmy się na jednej salce, w której chłopcy stworzyli swoje impresje dotyczące tego, co widzieli (lub czego nie widzieli ;-)!)

w tle "Raj" i "Noe i zwierzęta"

poważne rozmowy o dziele twórczym

"Mamo, czy ten na obrazie to też Noe?"

w tle ściana z obrazami, które inspirowały Dzidzionga, jeden widać z psem atakującym żurawia,
drugiego nie ma jednak wymowny tytuł mówi wszystko: "Pies i ubity dzik" ;-)

a o to same prace:
autor: Dzidziong
tytuł: "Wieloryb - bo go tu nie ma"

autor: Dzidzong
temat: "Pies i ubity dzik,
ale przede wszystkim to kreeeeew"
(niewiele widać, ale też taki jest sam obraz)

autor: Dziabong
temat: "Wielbład, żuraw, lwiątko i drzewo ze spadającą papugą z 'Raju',
ale też Noe - bo go na obrazie brakuje"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz