gdyby nie to, że umówiliśmy się wczoraj z dzieciongami, to zapewne nikt by mnie wołami z domu nie wyciągnąl - bo pada, jest chłodno, szaro-buro i nie napawa optymizmem
a jednak niektórzy byli rozpromienieni! i to już od 7 rano :-)
a wszystko zaczęło się od wczorajszej gry memory ZOO, gdzie Dziabong i Dzidziong powybierali sobie po kilka kartoników z różnymi zdjęciami zwierząt i chcieli sprawdzić, czy sa takie zwierzęta w naszym warszawskim ZOO
zatem stało się!
pomysł się urodził i ja - jako stara harcerka - przygotowałam chłopakom karty zwiadowcze z zadaniami do rozwiązania w ogrodzie zoologicznym
każda karta miała po 3 zadania indywidualne i 2 jednakowe - a wyglądają tak:
spakowaliśmy do plecaczków nasz ekwipunek zwiadowcy, tj.: koperta z zadaniami, flamaster, aparat, wybrane kartoniki z gry memo, sałatkę owocową, croissanta, wodę, czekoladę ;-) i wyruszyliśmy!
sprawdzamy ile jest goryli w ZOO |
Dzidziong zatacza pętelkę |
Dziabong liczy żyrafy - te małą, półroczną też! |
Dorysowujemy odpowiednią ilość garbów wielbłądowi. |
Który to bizon, a który żubr? Dziabong wie i zna różnice! |
jednak tak nas zlało i wyziębiło, że czekolada to było mało, więc w domu czekała herbata z malinami, potem gorący krem dyniowy z imbirem i chilli, ale na samym początku to zafundowaliśmy sobie moczenie nóżek w bardzo ciepłej wodzie z solą bocheńską
a potem myk pod kołdrę
i analizowaliśmy efekty naszej misji :-)
|
acha!
nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się z Wami tym zdjęciem - przecudny nieco ponad miesięczny nosorożec pancerny cycający na ekranach w ZOO się nam pokazał :-)
...uroczy, prawda? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz