STYLOWI
polecam je, jak i wiele pomysłów z tej strony!
z dzieciongami takie pingwinki robiliśmy już dawno... i jak to z zabawkami bywa, odeszły do lamusa!
dlatego postanowiłam przywrócić im świetność przez lekkie odpicowanie!
znacie zabawki z cyklu pchaczy przy kijku? taką właśnie formę przybrały nasze pingwiny!
ogromnie muszę z tego miejsca podziękować Tatongowi, bardzo pomógł mi przy montażu :*
o kijkach ostatnio wspominałam, przy okazji robienia koników, tak samo i tym razem użyłam szczebelków od łóżeczka, jako kółka wykorzystaliśmy duże nakrętki połączone ośką z drucika, doklejone stópki z pianki PCV i ta-dam!
świetna zabawa, choć stópki chyba wymienimy na dłuższe, by wydawały ten charakterystyczny dźwięk człapania :-)
no, w koncu znalazlam, kaj sie tu komentarze wpisuje;P Tunik, blogong i Twoje pomyslongi i ich realizongi wymiataja :D i tylko mi sie jeden zlosliwy komentong cisnie na palce-akurat odnosnie do tego fragmentongu strongi... ale moze na1 zachowam go dla siebie;)
OdpowiedzUsuńsciskonguje! :*** sis
dzieki Sis!
OdpowiedzUsuńaz mnie sciska co Ci sie ciska :D:D:D
Mamongu a jakimi farbami malowaliście pingwiny? Jak Wam się utrzymuje? Mam takie sobie wrażenia z plastiku malowanego naszymi plakatówkami (farba odpadała następnego dnia).
OdpowiedzUsuńAga, ja mam farby akrylowe - w opakowaniu 220ml rosyjskiej firmy Ladoga, ale myślę że każde inne akrylowe dostępne w sklepie plastycznym będą ok.
Usuńja za swoje płaciłam coś ok.25zł za jeden kolor i dzielnie mi służą już od roku :)
buziaki dla Ciebie i Misi :*