macie jakieś zużyte, zajechane płyty CD...?
u nas się ich nieco nazbierało... stąd plan na coś innego niż projekt plastyczno-techniczny - dziś projekt naukowy :)
zabawa okazała się najfajniejsza dla mnie i dla Tatonga :D
potrzebujemy:
- płyta CD
- korek z dziubkiem od butelki (musi być taki wyciągany do góry, a nie otwierany)
- balon (im większy tym fajniejsza i dłuższa zabawa)
- dobry klej (ja - tradycyjnie - używałam magic'a)
przyklejamy dziubek do płyty, tak jak widzicie na zdjęciu
następnie nadmuchujemy balon i nakładamy go na zamknięty, dociśnięty dziubek, o tak:
i po chwili podnosimy-wyciągamy dziubek do góry i...lecimy jakby poduszkowcem :)
dzieciongi za małe na wielkie rozmowy o fizyce...
natomiast zrozumieli to, że powietrze jest tak malutkie, że wyleciało z balonika przez otwarty dziubek do dziurki i wydostając się z pod płyty unosiło ją delikatnie, wprowadzając ją w ten lot po stole/podłodze - i to i tak ogrom wiedzy jest do ogarnięcia, nawet dla mamonga :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz