piątek, 1 marca 2013

matma po eskimosku

kontynuujemy topic zimowy - choć zimy już coraz mniej i z tej okazji podwójne hurra, hurra!!! :-)
udało nam się załapać na wystawę fotograficzną w Muzeum Ziemi PAN (polecam!) o bardzo adekwatnym tytule: Antarktyda i Południowa Georgia
i tam natknęliśmy się na bardzo fascynującą sprawę, mianowicie KRA - to nic innego jak kawałki lodu pływające po wodzie mórz czy jezior, rzek...
ale było to na tyle intrygujące, że pociągnęliśmy temat w domu

i tak powstały pingwinki na krach, idealne do treningu umiejętności matematycznych :-)
bawiliśmy się ucząc, a uczyliśmy się poprzez przypinanie spinaczy w liczbie odpowiadającej ilości pingwinków na krze, potem dawaliśmy jeść naszym pingwinkom: najpierw śniadanie, potem obiad z dwóch dań, potem prowiant na podróż dryfującą krą, składający się z lunchu, podwieczorku i kolacji...

dodawaliśmy, odejmowaliśmy, tworzyliśmy zbiory, porównywaliśmy zbiory, mnożyliśmy, dzieliliśmy - wielkie matematyczne WOW!
a to wszystko...po eskimosku ;-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz