ale wiecie co...? moze efektownie nie wyszlo, ale za to na maksa efektywnie :D
bo dzieciongi wciagaly az im uszly sie trzesly :)
przepis Szamari polecam, jednak ja zrobilam - jak zwykle ;) - inaczej, o tak:
potrzeba:
- poledwiczki z kurczaka (ja dalam doslownie 9 poledwiczek)
- brzoskwinie z puszki (dalam 3 połówki, tyle mi zostalo po ostatnioch szafranetkach ;P)
- syrop z puszki tyż ;)
- makaron spghetti razowy (do nabycia w dyskoncie na L... ;)!)
- sół, bazylia suszona, pieprz świezo mielony
- tluszcz do podsmazenia - dałam łyżeczke masła klarowanego
- pół opakowania śmietanki 30% z odleżonym szafranem (to mniej wiecej bylo 100ml z doslownie 4-5 nitkami szafranu - ale bylo za malo...mozna dac wiecej ;)!)
Pokrojone polędwiczki kurczaka (zakupione w ulubionym dyskoncie na L... ;P) podsmazylam na masle klarowanym z pokrojona drobno brzoskwinia - z puszki. dodalam potem bazylie, pieprz, sol i zalałam syropem z puszki - przykrylam pokrywka i na malym gazie trzymalam z 10-15minut.
potem dodalam makaron, polamany na krotsze kawalki (taki patent na dzieciongi, co by potem nie ciagnal im sie zbytnio na widelcu ;)!), dodalam wody, a jak makaron urosl i wode wchłonął - po jakiś kolejnych 10minutach, to dolałam śmietanki z szafranem i dosłownie 2 minutki na gazie, żeby się całość zawiązała...
było pyszne, na serio ;) choć szafranu chyba dalam malo, albo pod przykryciem bazyli troche przygasl...nastepnymr azem, damy wiecej, aby bylo go czuc ;)
jakosc zdjecia to jedno, a drugie to to - ze no coz...jak to danie jednogarnkowe i to o jednolitej barwie, nie jest zabojczo widowiskowo-pokazowe... |
...ale za to zabojcze pyszne :D |
mial to byc obiad kwiatowy...kwiatkow brak jednak - bardziej latem mozna by za nasturcje sie brac czy bratki, ale mimo to nawiazanie do szafranu-krokusow bylo i to jest na maksa mocno zakorzenione w dzieciongach :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz