piątek, 22 marca 2013

palmy, palemki!!!

dzisiaj w przedszkolu zorganizowany był dzień zajęć otwartych, na które zaproszono rodziców przedszkolaków, w tym Dziabonga :)
no i byłam!
i było naprawdę cudnie :-)
bardzo to cieszy mnie, że tylu rodzicom i innym krewnym (były też babcie) udało się dotrzeć w czasie, w którym zapewne większość ma jednak jakieś zajęcia - dzieciaki bardzo czekały i widać było, że mega przeżywają takie okazje!

pani B., pani M. oraz pani A. i druga pani B. przygotowały zajęcia, które mnie osobiście urzekły - była piosenka z pokazywaniem, potem dzielenie się przedszkolaków ich wiedzą o świętach Wielkiej Nocy, a także ich umiejętnościami np.dzielenia wyrazów na sylaby, potem była przefajna zabawa muzyczno-ruchowa (mój Dziabong przeszczęśliwy w roli liska atakującego kurczaczki...nawet w domu musiałam udawać kurczaka potem :D), no i potem wielkie szaleństwo palemkowe - rodzice wraz z dziećmi tworzyli swoje palemki - i tu znowu ogromny ukłon dla Pań, bo przygotowały po prostu wszystko - były barwne zboża, trawki kolorowe, pocięta w kwiatki i trawkę bibuła, jakaś rafia, sznureczki, patyczki szaszłykowe - no ogrom tego na dwóch stołach leżał, myślę, że spokojnie pół przedszkola mogłoby zrobić z tego palemki :D
i nasza palma - na pełnym wypasie! - prezentuję się tak:

w planach robienie palemki miałam już wczoraj, ale dobrze, że mi w przedszkolu powiedziano co się święci na te dzisiejsze zajęcia, to się wstrzymałam ;-)
ale zrobiliśmy jedną - a dzieciongów jest dwóch, zatem...w domu też mieliśmy co robić!

i wiecie co...? jednej rzeczy brakuje nam w tych palemkach, które my baaaardzo lubimy... wiecie już?
BAZIE KOTKI!
a ja wczoraj miałam już kupione, także dałam trochę ich do Dziabongowej palmy, zabierając trochę kolorowych kłosów i trawki z jego dla Dzidzionga, no i mamy dwie palmy :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz