to wymyśliłam zabawę na bazie tejże popularnej gry towarzyskiej, ale na temat naszego projektongu, czyli kwiatów
zatem nasza wersja nazywa się "Tuli-Panie" i potrzeba do niej: wszystkich domowników, ewentualnie innych osób specjalnie przybyłych ;-), dodatkowo mogą być maskotki, oraz butelkę z naklejonym tulipanem
zasady są takie: osoba kręci butelką, i z tym, kogo wskaże kwiat tulipana (u nas był po stronie z korkiem), tuli się intensywnie mocno i serdecznie oraz zamienia się miejscami
zabawa okazała się mega trafiona u nas!
choć dla Dzidzionga były zmienione zasady - jednak abstrakcjonizm wskazującej butelki z kwiatkiem był zbyt skomplikowany do zakumania, i mój 2,5latek kręcił butelką tak, że butelka kogoś dotykała i z tą osobą się tulił i zamieniał miejscami :D (choć pod koniec zabawy nawet zrozumiał idee wskazywania, widać progres :D)
choć dla Dzidzionga były zmienione zasady - jednak abstrakcjonizm wskazującej butelki z kwiatkiem był zbyt skomplikowany do zakumania, i mój 2,5latek kręcił butelką tak, że butelka kogoś dotykała i z tą osobą się tulił i zamieniał miejscami :D (choć pod koniec zabawy nawet zrozumiał idee wskazywania, widać progres :D)
![]() |
ustalamy zasady, Misiek słuchaj! |
![]() |
Królik! Twoja kolej :D |
![]() |
widać, że Królik i Misiek zmienili miejscówki ;-) |
![]() |
Dzidziong kręci... |
![]() |
i wypadło na Dziabonga - Tuli Panie Dzieciongi |
my bawiliśmy się blisko pół godziny - skok endorfin uderzył nam do głowy na tyle, że uśmiechy nie schodzą nam z buzi już kilka godzin :D
zatem polecam gorąco!
a powrót maskotek też był fajowy-odjazdowy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz