niedziela, 24 marca 2013

jajo na okrągło :)

uznałam, że opiszę w jednym poście całe nasze dzisiejsze działania - a powiem Wam, że się działo, oj się u nas działo!

zatem podeszliśmy do tematu początkowo matematycznie, potem biologicznie, kulinarnie, technicznie, a na końcu plastycznie - zobaczcie sami, zapraszamy!

tak się składa, że mamy w domu jajo emu - zatem trzeba je wykorzystać do doświadczenia koniecznie!
zabraliśmy się najpierw za ważenie, ile waży takie jajo emu...? jak to sprawdzić?

dziecku waga mierząca w gramach, to jednak niewiele mówi, bo pojęcie liczby jako symbolu jest abstraktem - warto skorzystać z wagi szalkowej - ale zamiast odważników użyć czegoś bardziej "przyziemnego"...
wieszak z woreczkami jako waga szalkowa, a jajka różne jako odważniki :)
zaczęliśmy od szacowania - ile jajek kurzych będzie ważyło tyle samo co jedno jajo emu?
postawiliśmy, że 6 i sprawdzamy... 
ostrożny Dzidziong...

wyczekujący Dziabong...

6 jajek kurzych to ZA MAŁO!

no i poszła cała wytłoczka!!!
wiemy już, że JAJO EMU WAŻY TYLE CO 10 JAJEK KURZYCH - wielkie woooow :)

teraz zważymy ile jajek przepiórczych wazy tyle co jedno jajko kurze
obstawiamy znowu, że 6 i...sprawdzamy!

BINGO!

jako dowód pokazujemy zdjęcie wytłoczki ;)
no i mamy kolejne obliczenie - 6 JAJEK PRZEPIÓRCZYCH WAŻY TYLE CO JEDNO JAJKO KURZE

a jak jest z wymiarem wielkości jajek emu, kury i przepiórki...?
używamy do tego sznurka, to bardzo proste!
obwodzimy sznurkiem jajko i odcinamy w miejscu , gdzie się łączą końcówki  

rozkładamy odcinki sznurków i porównujemy ich długości

nie będę ukrywała - wynik nas nie zaskoczył, bo to dość oczywiste było nawet dla Dzidziongów
ale sam fakt przełożenia obwodu jajka, na sznurek, a potem rozłożenia go na odcinek prosty - robi wrażenie duże!

a co ma jajko w środku...? już mniej więcej wiemy, bo wydmuchaliśmy sobie ostatnio białko i żółto, robiąc wydmuszki
ale dzisiaj podeszliśmy do tematu nieco inaczej - selekcja białek i żółtek i porównywanie tych od kury i tych od przepiórki
tu malusieńkie - przepiórcze jajo rozdzielone na białko i żółtko

Dzidziong rozdziela żółtko od białka jajka kurzego

różnicę widać gołym okiem!
świetne ćwiczenie dodatkowo odwrażliwiające ośrodki sensoryczne - Dziabong nie dał się namówić na rozdzielanie na rączce, wolał metodę przelewania jajka z jednej połówki skorupki do drugiej (co też jest dobrym ćwiczeniem dla usprawniania motoryki małej, koordynacji wzrokowo-ruchowej i takiej ostrożności i refleksu w działaniu - Dziabongowi powiodło się wykonanie zadania!)


jak już mamy rozdzielone żółtko od białka, to lecimy do kuchni, wyczarować coś z jednego i drugiego!
i bardzo klasycznie pojechaliśmy - z białek bezy, a z żółtek kogel-mogel
ubija się, ubija i ubić nie może - no cóż...tak to bywa, jak się białko
wymacało wcześniej i zabrudziło żółtkiem , to sztywne nie będzie...

ale to nic!!! białko z cukrem wlejemy do foremek i bezy będą  :D

zmiana warty - Dzidziong pilnuje teraz żółtka ubijanego...

jakoś nie mam zaufania do dawania dzieciom surowego jajka, zatem szybka kąpiel wodna nie zaszkodziła

próbujemy...

mmmm.... pycha!

no i zostały nam teraz same skorupki... wyrzucamy? NIE!
zrobiliśmy z nich wańki wstańki
na dno skorupki przyklejamy szklaną kulkę


następnie delikatnie taśmą klejącą łączymy obie połówki i oklejamy całe jajko taśmą

potem kolorujemy

Dziabong w akcji!


mamong pomogła Dzidziongowi nieco

i gotowe!

niestety mamong zapomniała o podstawowej zasadzie, że kulkę wkleja się w te połówkę jajka, gdzie znajdował się pęcherzyk, czyli to jest ten szerszy dół, niestety też z tego powodu jedno jajko nam nie działało tak jak powinna działać wańka wstańka - ale to nie zmienia faktu, że dzieciongom zabawa tymi jajcami się baaardzo podobała :)
potem z lubością wielką zgnietli jajko w ręku, a wszystkie skorupki zostały w środku, zamknięte szczelnie taśmą :D


ostatnim dzisiaj zadaniem, było wykonanie kartki świątecznej z jajkiem w roli głównej
my zawsze wysyłamy kartki tak 'na ostatnią chwilę' - zatem to tylko jeden z pierwszych pomysłów na kartkę wielkanocną (jutro będzie ich jeszcze kilka-zapraszam!)
potrzebujmey starą torebkę lub papier na opakowanie prezentu
i 2 kartki papieru o kolorach dopasowanych do wzoru z torebki/papieru pakowego

tniemy wszystko na długie paski i kleimy wedle ustalonego sobie szyku na oddzielnej białej kartce
tu Dziabong i jego ukochany wodny klej z gąbeczką

Dzidziong woli smarować paluzkiem klej szkolny na paskach

potem mamong wycięła a prac dzieciongów śliczne jajeczka paskowane

przykleiliśmy je na wybrany kolor kartonika na kartkę i ozdabiamy takimi kształtami z tasiemek materiałowych 

i tylko napis świąteczny dokleiłam, trzeba tylko wypisać w środku i już :)


bardzo udany dzień dzisiaj, naprawdę!
opórcz tego "palma nam odbiła", bo w końcu dziś niedziela palmowa

takich jajecznych dni jeszcze w planach mamy kilka, zobaczymy czy uda się przed świętami, czy już po...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz