piątek, 1 marca 2013

MAMONG! DO TABLICY!!!

wspominałam gdzieś komuś, że zamieszczę przepis na farbę tablicową - więc to czynię ;-)
kilka razy robiłam już te mieszankę, z różnego pochodzenia materiałów i przyznam szczerze, ta mieszanka, którą tu prezentuję, nie jest taka, jak być powinna - choć spełnia wymagania fajnej farby tablicowej, ale wiem, że można fajniejszą, więc będę dawać znać, jak coś fajniejszego zmajstruję dla dzieciongów niebawem ;-)

to taka próbka, z materiałów, które mam w domu, a mianowicie:
- 4-5 łyżeczek farby akrylowej plastycznej Ladoga (sądzę, że ona średnia jednak do mix-tablicowego...tak podejrzewam, ale nie miałam innego akrylu w domu ;P)
- 1 łyżeczka fugi (może być zaprawa, u mnie poszła brązowa fuga ;D)
mieszamy, mieszamy, mieszamy - malujemy czystą powłokę, którą zamienić chcemy w tablicę, a później przecieramy wilgotną ścierką i ta dam :-)
mam wrażenie, że moja farba była zbyt gęsta - i tu obwiniam akryl - dodałam zatem nieco wody, ale efekt i tak mnie nie usatysfakcjonował... jednak proporcję są takie jak widzicie wyżej (między 4, a 5 farby akrylowej, na 1 zaprawy/fugi)

koszt?
błagam Was... myślę, że gdybym miała kupować nowe rzeczy to 3 litry dobrej farby akrylowej białej to jakieś 50zł, plus jakiś pigment - 6-7zł (jego niewiele trzeba, więc zostanie, ale liczmy, że musimy kupić cały, bo pół niestety zanabyć się nie da ;P), zaprawa-fuga - najtaniej i najmniejsza ilość (bo do mixa tablicowego niewiele go trzeba...) to jakieś 13 zł - tak około... to sumując, za ponad 3 litry farby tablicowej płacimy ok.70zł , a typowa, sklepowa farba tablicowa kosztuję ok.40zł za pół litra (chyba się opłaca, co ;)...?)

ja pomalowałam płytę pilśniową, którą wymieniliśmy ostatnio na płytę do light boxa - ale mamy plany przemalować coś-niecoś i przemienić na tablicowe szaleństwo, więc...czekajcie na newsy ;-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz